Gdy brzuszki to za mało…


Znam jednego blogera, który otwarcie przyznaje, że lubi to ćwiczenie. Większość wybiera szóstkę Widera, co częściej kończy się przeciążeniem odcinka lędźwiowego i bólem karku niż faktycznym wyrzeźbieniem kaloryferka.

Tymczasem deska angażuje do pracy nie tylko mięśnie brzucha ale również ramiona, pośladki i wszystkie mięśnie stabilizujące – jest dużo bezpieczniejsza niż seryjnie wykonywane brzuszki.

Z boku faktycznie,nie wygląda to imponująco: pozycja jak do pompki (można ewentualnie oprzeć się na przedramionach albo próbować w pozycji na boku) poste plecy, brzuch wciągnięty i trzymamy. Trzymamy. Trzymamy. I trzymamy. Proste? tylko na początku. Spróbujcie tak wytrzymać kilkadziesiąt sekund/kilka minut. To już niezłe wyzwanie. Boli.

Za proste? Deskę można sobie dowolnie modyfikować. Np tak:

deska1

W pozycji deski unieś nieznacznie jedną stopę. Wytrzymaj kilka(naście) sekund, odpocznij, zmień stronę. Powtórz 10 razy.

albo tak:

deska2

Rozkrok-zeskok. Rozkrok-zeskok. Rozkrok-zeskok. Rozkrok-zeskok. Powtórz szybko kilka naście razy cały czas utrzymując prostą linię od barków przez biodra i kolana do piet.

Ciągle proste? Spróbuj tego:

deska3

Przenoś kolana: równolegle –prawe kolano do prawego łokcia i lewe kolano do lewego łokcia lub po skosie. W obydwu przypadkach wykonaj 10-15 powtórzeń na każdą nogę i powtórz całą serie jeszcze 1-2 razy.

To jak, ćwiczymy?

cwiczysz deske

25 myśli na temat “Gdy brzuszki to za mało…”

  1. W moim przekonaniu dla sukcesu najważniejsza jest motywacja.
    Droga do sukcesu to stała praca. Nie warto o tym zapominać.

  2. Deska jest świetna. Można pójść jeszcze dalej i w ostatniej pozycji podnieść jedną nogę (po przekątnej z prostą ręką) 🙂 oraz wariacje na bokach i na plecach (a jakże)…Łapanie równowagi w tych pozycjach to dodatkowy bonus.

  3. dla mnie hejt na planki to jakaś dziwna moda, uwielbiam planki, mogłabym robić je każdego dnia ale jakaś przerwę w tygodniu trzeba mieć 🙂

  4. Od dłuższego czasu trenuje i mam dietę ułożoną specjalnie przez dietetyka ale niestety nie mogę zrzucić tego brzuszka, może z Pani treningami mi się uda 😦
    A wszystkim którzy są z okolic Gdańska chciałabym polecić moją dietetyczkę, Panią Paulinę

  5. Ach, ten brzuch. Na nim skupiają się wszystkie moje kaloryczne grzeszki. Jak tyję to w pierwszej kolejności tam. Teraz uprawiam jogę i chodzę na orbitreku. Deskę, przysiady i damskie pompki robię w domu. Brzuch mniej odstaje, czuje, że mięśnie są mocniejsze, ale tłuszcz jak był tak jest.

Dodaj komentarz