Znam jednego blogera, który otwarcie przyznaje, że lubi to ćwiczenie. Większość wybiera szóstkę Widera, co częściej kończy się przeciążeniem odcinka lędźwiowego i bólem karku niż faktycznym wyrzeźbieniem kaloryferka.
Tymczasem deska angażuje do pracy nie tylko mięśnie brzucha ale również ramiona, pośladki i wszystkie mięśnie stabilizujące – jest dużo bezpieczniejsza niż seryjnie wykonywane brzuszki.
Z boku faktycznie,nie wygląda to imponująco: pozycja jak do pompki (można ewentualnie oprzeć się na przedramionach albo próbować w pozycji na boku) poste plecy, brzuch wciągnięty i trzymamy. Trzymamy. Trzymamy. I trzymamy. Proste? tylko na początku. Spróbujcie tak wytrzymać kilkadziesiąt sekund/kilka minut. To już niezłe wyzwanie. Boli.
Za proste? Deskę można sobie dowolnie modyfikować. Np tak:
W pozycji deski unieś nieznacznie jedną stopę. Wytrzymaj kilka(naście) sekund, odpocznij, zmień stronę. Powtórz 10 razy.
albo tak:
Rozkrok-zeskok. Rozkrok-zeskok. Rozkrok-zeskok. Rozkrok-zeskok. Powtórz szybko kilka naście razy cały czas utrzymując prostą linię od barków przez biodra i kolana do piet.
Ciągle proste? Spróbuj tego:
Przenoś kolana: równolegle –prawe kolano do prawego łokcia i lewe kolano do lewego łokcia lub po skosie. W obydwu przypadkach wykonaj 10-15 powtórzeń na każdą nogę i powtórz całą serie jeszcze 1-2 razy.
To jak, ćwiczymy?
Takie ćwiczonka są świetne, oprócz brzuszków je regularnie praktykuję!
ja nadal pracuję nad deską:)
Bardzo dobrze!
U mnie też deska się szlifuje 😀 U mnie nowy post.
hmmm muszę spróbować 🙂
Polecam. Dla biegaczy – obowiązkowa pozycja!
W moim przekonaniu dla sukcesu najważniejsza jest motywacja.
Droga do sukcesu to stała praca. Nie warto o tym zapominać.
Deska jest świetna. Można pójść jeszcze dalej i w ostatniej pozycji podnieść jedną nogę (po przekątnej z prostą ręką) 🙂 oraz wariacje na bokach i na plecach (a jakże)…Łapanie równowagi w tych pozycjach to dodatkowy bonus.
a ja uwielbiam deskę! bardzo, ale to bardzo odczułam różnicę w mięśniach po regularnym robieniu. Trzeba tylko być cierpliwym!
U mnie deska …do prasowania 🙂 brzuszki tez of koz po biegu
Oj tak, deski to podstawa 🙂
dla mnie hejt na planki to jakaś dziwna moda, uwielbiam planki, mogłabym robić je każdego dnia ale jakaś przerwę w tygodniu trzeba mieć 🙂
Jedna z najlepszych metod dzieki ktorej schudlam 20 kilo i nie
powrocilam do wagi 😉
Witam,i ja dzięki tej metodzie i codziennego bicza Ewy Chodakowskiej nad sobą,schudłam wciągu 3 miesięcy 13 kg.Ćwiczę wytrwale dalej,jestem zadowolona i szczęśliwa.Zapraszam również do mnie.
https://niebojesie50tki.wordpress.com/
Świetny post – dobre ćwiczenia, bo nie zajmują dużo czasu i nie ma wymówek, że nie da rady codziennie w domu sobie poćwiczyć 😉
Pewnie, że ćwiczymy! 🙂
Ja właśnie dopiero co skończyłam swoją godzinkę ćwiczeń i od razu czuję się lepiej!
Pozdrawiam serdecznie!
Od dłuższego czasu trenuje i mam dietę ułożoną specjalnie przez dietetyka ale niestety nie mogę zrzucić tego brzuszka, może z Pani treningami mi się uda 😦
A wszystkim którzy są z okolic Gdańska chciałabym polecić moją dietetyczkę, Panią Paulinę
Ach, ten brzuch. Na nim skupiają się wszystkie moje kaloryczne grzeszki. Jak tyję to w pierwszej kolejności tam. Teraz uprawiam jogę i chodzę na orbitreku. Deskę, przysiady i damskie pompki robię w domu. Brzuch mniej odstaje, czuje, że mięśnie są mocniejsze, ale tłuszcz jak był tak jest.
Deska – świetne ćwiczenie 🙂
Deska najlepsza na brzuch. Ale nie zawsze daje radę długo. W jednym programie Chodakowskiej jest taki cały ciąg deski. Nie potrafię wytrzymać do końca.
Magdalena – tak naprawdę wcale nie trzeba długo. Ważne, że regularnie. Ja zaczynałam od kilku sekund.
deska angażuje mnóstwo mięśni, dlatego zawsze polecam włączać ją w plan treningowy 🙂
Ja jestem jeszcze na etapie brzuszków i prostych ćwiczeń. Jak mi kiedyś będzie za mało, to spróbuję tej deski.
też lubię deskę! z bosu! 🙂
osobiście lubię bardzo to ćwiczenie i wiem, że dobrze działa na nasze ciałko 🙂