Tofana i Lago di Misurina czyli – oszczędzam nogi przed biegiem


„La Perla delle Dolomiti” czyli Cortina d’Ampezzo ułożona jest pośród niezwykłych szczytów. Stojąc w centrum miasteczka, na Corso Italia, nie potrafię podjąć decyzji, od którego zacząć. Pomagają mi okoliczności: dzień przed startem w Cortina Trail nie będę nadwyrężać nóg. Choć zaprasza i  Cristallo (3221 m n.p.m.) i Sorapis (3205 m n.p.m.) a Cinque Torri (2252 m n.p.m.) wołają z oddali decydujemy się na masyw Tofane (3243 m n.p.m.) –  znajdują się tu  trasy o wszystkich stopniach trudności: zarówno ferraty jak i szlaki na malownicze wycieczki.  Każdy znajdzie trasę dla siebie.  A my, tak, tak – wjedziemy kolejką.

Funivia Freccia Nel Cielo powinna wywieźć nas na szczyt Tofana di Mezzo (3243 m n.p.pm) do najwyższej położonej stacji – Cima Tofana, niestety, ostatni odcinek akurat przechodzi jakiś przegląd techniczny więc wjeżdżamy jedynie na Ra Valles (2470 m n.p.m.) ale i to wystarczy by po zachwycie nad okolicą złożyć deklarację – musimy tu wrócić. I – obiecuję – tym razem bez pomocy z zewnątrz.

1. funivia Freccia Nel Cielo

(trochę mi głupio, że wjeżdżam kolejką…)

2. Cristallo

Cristallo zaprasza

4.

tak, przyjedziemy na narty

5. obiecuje - wrócimy

obiecuję – wrócimy!

6.

idealne miejsce do treningu
ale najpierw:

DSC_9700

trochę się powygłupiam

DSC_9705

wypiję obowiązkową kawę

DSC_9716

i pogapię przed siebie…

W drugiej części dnia:  krótki wypad nad lago Di Misurina – krioterapia w jeziorze i obiad z nadzwyczajnym widokiem.

261 Fearless

Jestem 261 Fearless i mogę wszystko – nawet chodzić po wodzie! W dodatku to świetna terapia.

Lago di Misurina

Chwilo – trwaj!

IMG_20160624_184913

Carboloading. Jutro długi bieg:)

cdn

27 myśli na temat “Tofana i Lago di Misurina czyli – oszczędzam nogi przed biegiem”

  1. Jak już zauważyli moi przedmówcy – zdjęcia przepiękne. Co do kolejki, to ja miałam podobne odczucia zjeżdżając z Gubałówki (nie mając w planach żadnych startów, więc w sumie z czystego lenistwa ;)) Wejść weszłam, ale już zejście w błocie było ponad moje siły. Zdradzisz jakiego aparatu używasz?

  2. Przepiękne zdjęcia! Widoki robią wrażenie. Jam mam małą traumę związaną z włoskimi alpami, bo właśnie w kwietniu na nartach zerwałam więzadło w kolanie. Na sam widok skał przechodzą mnie dreszcze.

  3. Kiedy patrzę na takie zdjęcia, jak to „pogapię się przed siebie” natychmiast mam ochotę wszystko rzucić i udać się tam, albo gdzieś w podobne miejsce, gdzie cały świat mamy podany na dłoni i przepełnia nas radość, że jest w nim miejsce dla nas. 🙂

Dodaj komentarz