Syberyjski letni maraton

Bieg dla prawdziwych miłośników!

Rzeczywiście inaczej nie da się określić czerwcowego XXXVI Bajkalskiego Maratonu wzdłuż Angary na Syberii w Rosji. Tu biuro zawodów i zarazem „szatnia” umiejscowione są na przystanku autobusowym, a za depozyt służy… ławka. Elektroniczny pomiar czasu zastępują wolontariusze, ręcznie spisujący międzyczasy biegaczy na kartce. Przy tym wszystkim nie wnosi się opłaty za start dzięki darowiznom prywatnych osób na organizację imprezy!

W tym roku zrealizowałam jedno z marzeń życia – przejechałam się koleją transsyberyjską, zobaczyłam Bajkał, pozwiedzałam Syberię. Bajkalski Maraton był przy okazji. Nie mogłam się powstrzymać, skoro przyjechałam do położonej nad Bajkałem Listwianki w terminie tej szczególnej imprezy biegowej. Wyjątkowej, bo poprowadzonej wzdłuż jedynego odpływu Bajkału – rzeki Angary, bardzo pagórkowatym, asfaltowym bajkalskim traktem w stronę Irkucka – syberyjskiego centrum Rosji. Mimo że królewski dystans ukończyły nad Bajkałem zaledwie 24 osoby, 04.06.2017 r. zawody odbyły się tu już po raz trzydziesty szósty! Oprócz 42,195 km można było zmierzyć się z półmaratonem i dystansem 10 km. Łącznie w imprezie wystartowało 124 zawodników.

Asfalt, zdechła krowa i mokre majtki
To był mój pierwszy asfaltowy maraton. I o dziwo – pierwszy zagraniczny! Dotychczasowe pięć pokonywałam w polskim terenie, w tym trzykrotnie na Pustyni Błędowskiej. Za asfaltami nie przepadam i rzadko po twardym trenuję – nie służy mi to i nie lubię po prostu. Wolę miękkie leśne i piaszczyste podłoża.
Czytaj dalej „Syberyjski letni maraton”

Jak rozpoczynać sezon, to tylko z Dzikami!

Pierwszy rejestrowany start w 2017 roku, upalna aura początku kwietnia, 21 leśnych kilometrów i szajka biegaczy z Naprzód Młociny w Legionowie – w sobotę nic więcej mi do szczęścia nie było trzeba!

Półmaraton leśny „na żarcie” stał pod znakiem zapytania, czułam się średnio, chrypiałam i zastanawiałam się, czy w ogóle startować. Obiecałam jednak Piotrkowi i Mariuszowi podwózkę, a skoro ze stanem podgorączkowym pożegnałam się dwa dni wcześniej, a półmaraton opłacony, postanowiłam pobiec. Zupełnie bez stresu, na spokojnie, może z ewentualnym przyspieszeniem na drugiej pętli, jak Czytaj dalej „Jak rozpoczynać sezon, to tylko z Dzikami!”

V Bieg Niepodległości w Kaletach – spontan jest najlepszy!

Spontanicznie zapisałam się na kolejny rodzimy bieg – tym razem ‘Niepodległości’, po raz wtóry organizowany przez kaletańskich włodarzy miejskich. Tego roku w przedsięwzięcie zaangażowała się również kaletańska coraz liczniejsza uzdolniona grupa biegowa ‘O co biega w Kaletach’.

bieg-niepodl-kalety-w-under-armour

Była profesjonalna Czytaj dalej „V Bieg Niepodległości w Kaletach – spontan jest najlepszy!”

Drużyna z Przypadku crossuje na warszawskich Bielanach

las-bielanski-jesienia-fot-bbl
Las Bielański jesienią

Dwadzieścia dziewięć drużyn każda po pięć osób, dystans łączny ok. 9,2 km, po jednej pętli (niecałe 2 km) dla każdego zawodnika. Piątego listopada Fundacja Wychowanie przez Sport pod patronatem Trójkowej akcji Biegam bo Lubię wraz z partnerem strategicznym Bankiem PKO zorganizowała w Lesie Bielańskim pierwszy Cross Bielański.

Drużyna z Przypadku
Drużyna z Przypadku

Takie będą Rzeczpospolite, jakie młodzieży chowanie”

– szperam trochę w sieci o Fundacji zachęcona jej mottem renesansowego humanisty Jana Zamoyskiego, z którego słowami w pełni się zgadzam. Okazuje się, że organizacja zaprasza Czytaj dalej „Drużyna z Przypadku crossuje na warszawskich Bielanach”

Półmaraton Puszczy Kampinoskiej

polmaraton-puszczy-kampinoskiej

Mieniący się tysiącem barw Kampinos. Jesienne liście na gałęziach, w powietrzu i pod stopami, przeszywający wiatr. Czyste sportowe endorfiny. Wewnętrzna wolność biegacza. Prostota i „to coś”, co w przełajowym bieganiu kocham najbardziej.

Przed tym biegiem nie ma stresu Czytaj dalej „Półmaraton Puszczy Kampinoskiej”

Wrześniowy Maraton Puszczy Noteckiej – wrażenia w pigułce

dwa-sznury-biegaczy-dariusz-krause
Dwa sznury biegaczy, zdj. Dariusz Krause

Jedna z lepszych kameralnych leśnych imprez biegowych. Słusznie utytułowana przez Maratony Polskie na wysokich miejscach aż w siedmiu kategoriach! Trudno uwierzyć, że nad całością czuwa Uczniowski Klub Sportowy Kormoran. Zapraszam na podsumowanie.

Termin i miejsce: Sieraków 80 km od Poznania, niedziela 25.09.2016. Piękna słoneczna pogoda, rano chłodek, a później przyjemny jesienny poranek. Dzika ogromna Puszcza Notecka z lasami głównie iglastymi, jeziorkami, wydmami, wzniesieniami.

choc-droga-jest-bez-konca-pozornie-bez-znaczenia-dariusz-krause
„Choć droga jest bez końca, pozornie bez znaczenia…” – zdj. Dariusz Krause

Trasa: cała Puszczą Notecką, praktycznie zero asfaltu. Pagórkowata i wymagająca. Czytaj dalej „Wrześniowy Maraton Puszczy Noteckiej – wrażenia w pigułce”

Mój DEBIUT!

Początek października to tradycyjny termin  prestiżowego, należącego do Wielkiej Szóstki (Abbott World Marathon Majors) maratonu w Chicago. Dla mnie będzie on zawsze niezwykle znaczący, bo właśnie tam, w 2001 roku zaczęła się moja piętnasto już letnia maratońska historia. Będąc wtedy od kilku miesięcy na rocznym wyjeździe w USA zrozumiałam, że w tym kraju wielkich możliwości mogę być kim chcę i osiągnąć, co chcę. Akurat, pod wpływem impulsu podjęłam decyzję o starcie w  maratonie. Szybko znalazłam dogodne miejsce (wcześniej myślałam o starcie w Nowym Jorku, bo to wtedy jedyny amerykański maraton, który kojarzyłam ze słyszenia. Ten w Chicago okazał się z wielu względów wygodniejszy) i niewiele myśląc opłaciłam wpisowe. Później na myślenie i tak nie było czasu bo do Wielkiego Dnia zostało mi sześć tygodni.

acomplish-great-things

Czego nie wiedziałam przed pierwszym startem:

Czytaj dalej „Mój DEBIUT!”

Ogień z serca!

Oglądając zdjęcia i relacje filmowe z Półmaratonu Silesia nie mogliście nie zauważyć biegacza w różowej koszulce i baletowej spódniczce. Róż rzuca się w oczy a mężczyzna ze skrzydłami jeszcze bardziej. Zapamiętali go więc i zawodnicy i kibice i wolontariusze.
Dlaczego Alex zdecydował się właśnie na taki strój?
Przeczytajcie:

Czytaj dalej „Ogień z serca!”

Pierwszy górski półmaraton Goniacka Het na Grapę (27.08.2016)

fot-kaja_kotelnica-bialczanska

Jak w ciągu kilku dni zdecydować się na propozycję koleżanki – biegaczki, w ciągu dwóch dni wydzwonić sobie nocleg i dojazd z Warszawy do Białki Tatrzańskiej, błyskawicznie spakować rzeczy i nagle ukończyć 21 kilometrów w górach, a w dodatku zająć pierwszą kobiecą lokatę i przy okazji zalać telefon, pozbawiając się łączności ze światem? Wystarczy szybko przeanalizować możliwości czasowo-finansowo-treningowe i odpowiedzieć odwiecznym górskim tęsknotom spontaniczne – „jadę!”

Nieoczekiwany pakiet startowy Czytaj dalej „Pierwszy górski półmaraton Goniacka Het na Grapę (27.08.2016)”

Dycha Spadających Liści – 100% satysfakcji

Po skończonym biegu, po zerknięciu na wyświetlacz z czasem – organizm sam się raduje. Dusza cieszy. Ciało, choć odrobinę wymęczone – pełne dobrej energii.

dycha-spadajacych-lisci 2016
Dycha Spadających Liści 2016

Ale najpierw…

Niedziela, 18 września 2016r. Ostatni bieg z cyklu V Puchar Aktywnych organizowany przez Stowarzyszenie Aktywna Dąbrowa. Ten niedzielny bieg od czterech edycji pięknie nazwano ‘Dycha Spadających Liści’. Czyż nie urocze? Wpisany w termin, kiedy to właśnie te żółte, czerwone, brązowe i złote, już jesienne liście obsypują ścieżki biegowe, weseląc umysł, wzrok. Znaczą swymi kolorami Czytaj dalej „Dycha Spadających Liści – 100% satysfakcji”

15ka z Katowic do Sosnowca

15ka-z-katowic

Bieganie jest cudne. Wiem, to trywializm, oczywistość a dla tych, którzy tak odczuwają bieg – normalność.

Jednak w bieganiu jest ‘coś’. To coś. A w zorganizowanym? Jeszcze bardziej.

11 września 2016 wystartowałam w biegu ‘Biegpietnastki’ bo to taki oryginalny bieg.

Bo to bieg wzdłuż linii tramwajowej nr 15. Prowadzącej przez granicę, gdzie niektórzy domagają się paszportów. Katowice – Sosnowiec.

To bieg Czytaj dalej „15ka z Katowic do Sosnowca”

II Cross Maraton Pustyni Błędowskiej – powtórka z rozrywki

Kilka godzin w żarze, piach, litry potu, nagrzana skóra. Pulsująca czaszka, spuchnięte palce, odciski. Trud, oszukiwanie wyczerpanego glikogenu naprędce zjadanymi owocami, zmęczenie. Wszystko to na własne życzenie, podczas gdy media alarmują, by unikać upałów i nie wychodzić na słońce bez potrzeby…
Ale ta potrzeba jest. Siedzi gdzieś w środku i nie przejmuje się ani ulewnym deszczem – jak w roku ubiegłym, ani tegoroczną spiekotą. Każdy, kto 9 sierpnia 2015 stanął na starcie II Cross Maratonu Pustyni Błędowskiej, wiedział, co robi. Był świadom, że to niesamowicie trudny bieg w wyjątkowo wymagających tropikalnych warunkach i że ukończenie go wymaga motywacji, kondycji, determinacji, siły. Fizycznej i psychicznej. Sama nie wiem, której bardziej.

Cross Marathon pustyni Błedowskiej

Gdzie jest granica?
Tak to już jest z biegaczym ludem, że nie spocznie, póki sił mu starcza, a szlak zaczepnie goni horyzont. Tak samo zadziornie biegacze w trakcie swych treningów i zawodów doganiają lub odganiają swe marzenia, postanowienia, stresy, wyzwania, chwile relaksu i przemyśleń, układania planów i podejmowania decyzji. To uzależnia. Staje się jednocześnie cierpliwym i najlepszym przyjacielem oraz najgroźniejszym czasochłonnym wrogiem, którego nie ma się tak naprawdę ochoty pokonywać.
Bo czy biorąc pod uwagę tak słaby sezon: mocno zachwianą odporność, dwukrotną przeprowadzkę i zmianę pracy, nieregularne treningi, sen i posiłki, normalny człowiek zdecydowałby się na ponad 42 km w piachu, pamiętając ubiegłoroczny diabelny ból kolana i kilkudniowe dochodzenie do siebie po tymże maratonie? „Normalny” człowiek pewnie nie. Ale biegacz zdecydowałby się bez względu na wszystko:) Istnieją tylko dwie granice: życie i zdrowie. Pozostałe są w głowie. Czytaj dalej „II Cross Maraton Pustyni Błędowskiej – powtórka z rozrywki”