O odwadze oraz zapomnianych sekretach siły i wytrzymałości


Urodzeni bohaterowie
Urodzeni bohaterowie

Macie w sobie sile prędkość i gibkość, słowem – wszystko, czego potrzebujecie. Po prostu musicie uwolnić to w sobie.

Kreta – ojczyzna antycznych herosów, kolebka cywilizacji. W czasie II wojny światowej członkowie tamtejszego ruchu oporu wpadają na śmiały pomysł: z hitlerowskiego garnizonu, niemal na oczach kilku tysięcy niemieckich żołnierzy, zamierzają porwać ciemiężącego wyspiarzy generała. Z sukcesem realizują to, zdawałoby się niewykonalne, przedsięwzięcie.
Zainspirowany tamtymi wydarzeniami Christopher McDougall  (autor bestsellera „Urodzeni biegacze”) chce na własnej skórze sprawdzić w jakich warunkach wszystko się rozgrywało. Razem z nim przenosimy się na Kretę. I w kilka innych nie mniej tajemniczych miejsc.
Historyczne wydarzenia są pretekstem do szerszych poszukiwań. „Urodzeni Bohaterowie” to próba odpowiedzi na pytanie czy istnieje antyczny przepis na bohatera, aktualny również dzisiaj a poszukując odpowiedzi autor zabiera nas w fascynującą podróż w czasie i przestrzeni. Trafimy na brazylijska plażę by po chwili znaleźć się w Central Parku, na przedmieściach Paryża, w zaułkach Londynu – wszędzie tam żyją bowiem ludzie praktykujący różne odmiany ruchu naturalnego i kierujący się (nie zawsze nieświadomie)  zasadami starożytnego bohaterstwa.

Według Greków bohaterstwo nie jest tajemniczą niezgłębioną cnotą lecz zbiorem umiejętności, które każdy – kobieta i mężczyzna jest w stanie opanować by w sytuacji zagrożenia przeistoczyć się w obrońcę. Dowody? Oto Norina Benzel, dyrektorka szkoły w Pensylwanii, zwycięska w starciu z szaleńcem uzbrojonym w maczetę.

Wszyscy jesteśmy dziećmi Natury.
W trakcie lektury kilkakrotnie miałam ochotę odłożyć książkę, by przedstawione w niej proste zasady natychmiast wypróbować w praktyce. Absolutnie nie na siłowni ale w środowisku, dość przez ostatnie lata zapomnianym, na szczęście znów powoli odkrywanym. Natura nie tylko koi i relaksuje. Działa jak napój pobudzający.

Moja nowa siłownia?
Moja nowa siłownia?

Jesteśmy tym co robimy – a tym, co robimy jest ruszanie się: wspinanie się po górach, przekraczanie rzek, zgłębianie jaskiń.

Popularność „Urodzonych biegaczy” szybko przełożyła się na popularność biegania naturalnego, z dala od asfaltu, w minimalistycznym obuwiu, prymitywnych  sandałach lub boso.
Jeśli „Urodzeni bohaterowie” powtórzą sukces wydawniczy poprzedniej książki Christophera McDougalla może okazać się, że siłownie nagle przestaną być potrzebne.  Czy zaczniemy masowo przerzucać przydrożne kamienie? wrócimy do zabaw z dzieciństwa: przeskakiwania przez (coraz większe i głębsze) kałuże, wspinania na drzewa i zwisania z gałęzi? Może przy okazji przywrócimy też właściwą wartość pływaniu? Zwłaszcza z tego ostatniego bardzo bym się ucieszyła, bo zgadzam się z (nieprzywoływanym wprawdzie w „Bohaterach” )  innym mądrym Grekiem, filozofem Platonem, że „kto ani czytać, ani pływać nie potrafi, ten nie jest wykształcony i urzędu państwowego nie może piastować”.

CHRISTOPHER MCDOUGALL „URODZENI BOHATEROWIE. O ODWADZE ORAZ ZAPOMNIANYCH SEKRETACH SIŁY I WYTRZYMAŁOŚCI”, wyd. Galaktyka, 2016

7 myśli na temat “O odwadze oraz zapomnianych sekretach siły i wytrzymałości”

  1. Wiadomo, że do dobrego treningu i zdrowej figury nie potrzeba żadnych siłowni, czego przykładem jest kalenistyka. Jak to mówi jeden z amerykańskich trenerów: Cały świat jest siłownią. Nie trudno się z tym zgodzić. Co do przerzucania kamieni, to myślę, ze nie wrócimy, choć patrząc na crossfit, to przerzucanie opony, to jedna z najprzyjemniejszych konkurencji 😉

  2. Cieszę się, że ktoś dostrzega, że otaczający nas świat może być prawdziwą siłownią, do której nie są potrzebne specjalistyczne sprzęty i tłum spoconych ludzi wokół, trzaskających sobie selfie w ustawionym przed bieżnią lustrze.

    Cieszy mnie też takie obcowanie z naturą i dostrzeganie jej różnorodności. Jestem pewna, że podczas lektury tej książki również miałabym pragnienie ruszenia gdzieś przed siebie i upajania się tym, co przy drodze zastanę.

  3. Przyjemnosc plynaca z aktywnosci poza czterema scianami jest nieporownywalnie wieksza! Osobiscie nie potrafie wytrwac na silowni 2 miesiecy, ale cwiczyc, jezdzic rowerem i biegac z pesé moge (i robie) codziennie.
    Pozdrawiam goraco

  4. Z sentymentem wspominam zabawy z dzieciństwa jak chodzenie po drzewach czy „kąpiele” w kałużach. Dziś na obcowanie z naturą niestety mam mniej czasu. Choć to książka o bieganiu, mam wrażenie, że mówi o tym, aby czasem się zatrzymać…
    /Pozdrawiam,
    Szufladopółka

Dodaj komentarz