1.Biegaj w odpowiednich butach
Celowo nie piszę: „zainwestuj w buty do biegania” bo na początek nie trzeba inwestować w specjalistyczne, drogie buty do biegania z najnowszej kolekcji. Najważniejsze, żeby były: wygodne (nic nie może obcierać ani ugniatać) trochę za długie i za szerokie z przodu (i tylko tam – palce powinny mieć luz ale reszta stopy już nie) i przewiewne. Gdy uznasz, że „bieganie to jest to” udaj się do specjalistycznego sklepu, poświęć na przymiarki dużo czasu (godzina to wcale nie będzie przesada) i dobierz idealna dla siebie parę. Jeśli jesteś dziewczyną, to równie ważnym elementom twojego biegowego stroju będzie dobrze dobrany, sportowy stanik. O tym, że buty to nie wszystko pisałam tutaj: czym powinien charakteryzować się biustonosz sportowy.
2.Nie ograniczaj się do jednej prędkości
Różnorodność (pod wieloma względami) jest kluczem do sukcesu. Po pierwsze – to urozmaicenie skutecznie zabija „nudę treningową”. Osobiście uważam bieganie za bardzo interesującą aktywność ale wiem, ze wiele osób się ze mną nie zgadza. Być może to ci, którzy biegają pięć razy w tygodniu na tej samej trasie i z tą samą prędkością. Po drugie – zmiany są niezbędne by pobudzić do działania cały organizm i stopniowo zdobywać kolejne poziomy wytrenowania.
3. Zmieniaj trasy
Zmiana warunków (długość trasy, podłoże, okolica itp.) korzystnie wpływa na psychikę, pozwala równomiernie rozwijać wszystkie mięśnie, pomaga ćwiczy równowagę, proprocepcję i uważność.
4. Zapisuj postępy
Prowadzenie dzienniczka treningowe, w którym rozliczasz się z wykonania zadań i notujesz postępy ułatwia systematyczną aktywność, daje ogromną motywację. Pomaga też dopracować skuteczny plan treningowy.
5. Pamiętaj o ogólnorozwojówce
Jeśli nie chcesz by kontuje wyeliminowały Cię z trening nie wolno Ci skupiać się jedynie na bieganiu. Włącz do planu ćwiczenia wzmacniające (i rozciągające) uda; pamiętaj jednak, że masz także stopy, grzbiet, brzuch i ramiona. Tak, one też biegają. Kliknij, by wybrać, ćwiczenia dla siebie: MIĘŚNIE BIEGACZA
5.Ćwicz pokorę i cierpliwość
Bieganie, poza radością, może też przynieść frustrację. Z czasem postępy nie będą już tak spektakularne jak na samym początku. Nie raz przyjdzie Ci zmierzyć się z bólem, zmęczeniem, spadkiem nastroju. Może niestety przyplątać się przeciążenie albo i zwykła choroba na jakiś czas oddali zrealizowanie postawionego celu. Właśnie – oddali – a nie „uniemożliwi”. Uświadom sobie, że potknięcia i przestoje są naturalne na ścieżce, którą podążasz. Najważniejsze, by trzymać raz obrany kierunek.
Powodzenia!
Bardzo dobre rady.Właśnie rozpoczynam bieganie ;)Pozdrawiam
Fajne rady, ale ja i tak nie będę biegać;) Nie cierpię tego…
Kocham biegać. Kiedyś buty i stanik nie miały dla mnie znaczenia. Zresztą jak samo bieganie, było tylko drogą do celu 😉 Jednak teraz nie wyobrażam sobie biegać w byle jakich butach, NIe muszą byc markowe, nie o to mi chodzi. Powinny być miękkie i wygodne. I trasa też ma dla mnie znaczenie, nie dałabym rady biegać tej samej trasy cały czas;/
http://www.radywszpilkach.blogspot.com
Cenne rady! Ja przyznam, że kiedyś nie cierpiałam biegania i miałam wrażenie, że nigdy go nie polubię. Jednak niecałe dwa lata temu się przełamałam, spróbowałam i bardzo mi się spodobało. Co prawda bieganie jest u mnie jedną z wielu form ruchu, jakie uprawiam, ale to naprawdę świetna sprawa 🙂
Dobre rady, myślę, że skorzystam z nich niedługo bo chcę zacząć biegać. Czekam tylko aż skończą się te deszcze 🙂
Tyle razy planowałam i zabierałam się za bieganie, ale szybko się to kończyło… Może dzięki tym kilku uporzadkowanych punktom i najważniejszym poradom będzie jakoś łatwiej, dzięki 🙂
Spróbuj – warto:)
U mnie niestety bieganie już nie wchodzi w grę. Ale biegało się kiedyś i najważniejszy jest oddech i dobre buty 🙂
Fajne rady. Najgorzej się jednak zabrać za to bieganie 🙂