Dzisiaj przypada Światowy Dzień Makaronu – informuje o tym nawet PAP. Ja obchodzę to święto prawie trzy razy w tygodniu i z pewnością sporo zawyżam polską średnią spożycia, która wynosi 5 kg na osobę. Nie wyobrażam sobie życia bez makaronu, nie tylko dlatego, że poprawia humor (co podobno naukowo udowodniono). Nawet gdy w domu nie mam „nic” do jedzenia, to dzięki opakowaniu makaronu i kilku dodatkom w kilkanaście minut mogę przygotować pożywny, całkiem smaczny i zdrowy posiłek.
Dodatki wcale nie muszą być wyszukane: pomidory, kawałek sera, oliwa.
Zielone pesto robię z bazylii, jakiegoś twardego sera (idealnie, żeby był to parmezan, ale można wziąć w zastępstwie pecorino albo grana padano), orzechów – zazwyczaj nie mam orzeszków pinii, z powodzeniem używam włoskich no i oczywiście oliwy.
Jeszcze częściej przygotowuję makaron aglio, olio e peperoncino. Dobre danie wcale nie musi być skomplikowane, kosztowne i czasochłonne. Dla dwóch osób wystarczy (oprócz makaronu) kilka ząbków czosnku, trochę oliwy, ostra papryczka i ewentualnie tymianek lub natka pietruszki. Aby przygotować ten włoski klasyk należy na niewielkiej ilości oliwy zrumienić pokrojony w kosteczkę czosnek, dodać do niego papryczkę (też drobno pokrojoną) i całość połączyć z makaronem (ugotowanym al dente). Na talerzu można wszystko posypać natką albo tymiankiem. Przy dobrej organizacji całość powinna zająć nie więcej niż 20 minut.
Jeśli szukacie pomysłów na makaronowe dania, polecam tę akcję na Durszlaku: 
twoje zwyciestwo 
Uwielbiam włoską kuchnię 🙂
Nie sądziłam, że makaron tez ma swoje święto! Idę złożyć życzenia mojej paczce spagetti!