Link do filmu
… poznajemy kogoś, wymieniamy pasje. Tańczymy. Śpiewamy. Biegamy.
Kocham miękką muzykę, smooth jazz, ciepłe nuty. Delikatne dźwięki pianina, czy akustycznej gitary. Wokal, jaki urzeka w przekazie poetyckiej treści. Zafascynował mnie jej muzyczny świat, a ona polubiła moje sportowe pasje – mountain bike, bieganie. Umawiałyśmy się zawsze za krzakiem, przy płocie jej domu. Rankiem. Wcześniej. Godzinna przebieżka z porannymi śpiochami w oczach, to co! To była motywacja! Bo trzeba było stawić się punkt szósta za krzakiem. Ten krzak wpisał się w nasze życie, tak jak codzienne poranne przebieżki.
Dziś, mieszkamy od siebie znacznie dalej. I nie możemy już umawiać się pod tym samym krzakiem, by pobiegać. Ale nadal mamy pasje, które w sobie cenimy. Nadal z przyjemnością zjawiam się na koncertach Anity i jej zespołu „Pilar”, bo to jeden z piękniejszych muzycznych światów jaki poznałam. A przecież tak często, biegam z muzyką. Ona, mam nadzieję, biega czasem wśród swoich krzaków, w innym już lesie. I nadal pozostaje szalona, tak jak na załączonym powyżej linku, choć w tu zupełnie nie swoim repertuarze. Ale przecież, pasją można się doskonale bawić!
Jakikolwiek dzieje się świat, staje się ciekawszy. Ciekawszy o to, co robisz z przyjemnością. Zaangażowaniem. W każdej fascynacji poznajesz siebie, krok po kroku. Swoje możliwości, ograniczenia, stajesz bliżej marzeń. Z czasem okazuje się, że sięgasz po nie jak po dobrą książkę, w której treści zatapiasz myśli bez reszty. Pochlania Cię świat, którego wcześniej nie znałeś, a może się bałeś. Świat bliżej Ciebie, w większym rozumieniu inności i pasji innych. Bo jeśli masz pasję, zrozumiesz i czyjąś. I możesz spróbować pięknie się nią dzielić.
Link do filmu

… poznajemy kogoś, wymieniamy pasje. Tańczymy. Śpiewamy. Biegamy.
Kocham miękką muzykę, smooth jazz, ciepłe nuty. Delikatne dźwięki pianina, czy akustycznej gitary. Wokal, jaki urzeka w przekazie poetyckiej treści. Zafascynował mnie jej muzyczny świat, a ona polubiła moje sportowe pasje – mountain bike, bieganie. Umawiałyśmy się zawsze za krzakiem, przy płocie jej domu. Rankiem. Wcześniej. Godzinna przebieżka z porannymi śpiochami w oczach, to co! To była motywacja! Bo trzeba było stawić się punkt szósta za krzakiem. Ten krzak wpisał się w nasze życie, tak jak codzienne poranne przebieżki.
Dziś, mieszkamy od siebie znacznie dalej. I nie możemy już umawiać się pod tym samym krzakiem, by pobiegać. Ale nadal mamy pasje, które w sobie cenimy. Nadal z przyjemnością zjawiam się na koncertach Anity i jej zespołu „Pilar”, bo to jeden z piękniejszych muzycznych światów jaki poznałam. A przecież tak często, biegam z muzyką. Ona, mam nadzieję, biega czasem wśród swoich krzaków, w innym już lesie. I nadal pozostaje szalona, tak jak na załączonym powyżej linku, choć w tu zupełnie nie swoim repertuarze. Ale przecież, pasją można się doskonale bawić!
Jakikolwiek dzieje się świat, staje się ciekawszy. Ciekawszy o to, co robisz z przyjemnością. Zaangażowaniem. W każdej fascynacji poznajesz siebie, krok po kroku. Swoje możliwości, ograniczenia, stajesz bliżej marzeń. Z czasem okazuje się, że sięgasz po nie jak po dobrą książkę, w której treści zatapiasz myśli bez reszty. Pochlania Cię świat, którego wcześniej nie znałeś, a może się bałeś. Świat bliżej Ciebie, w większym rozumieniu inności i pasji innych. Bo jeśli masz pasję, zrozumiesz i czyjąś. I możesz spróbować pięknie się nią dzielić.