Półmaraton ZHP w Pabianicach

Zeszły tydzień zapowiadał się bardzo pracowicie… Wpadło mi sześć nocek, no i w niedziele miałam zaplanowany start w II Półmaratonie ZHP w Pabianicach.
Szczerze mówiąc, w trakcie tygodnia, około czwartku coraz bardziej odechciewało mi się startu, ale z drugiej strony myślałam „nie bądź mięczakiem, dasz rade”:) . Też była trzecia strona i najważniejsza tego wszystkiego, że jeśli moja siostra nie dostanie urlopu i nie przyjedzie do nas na weekend, to i tak nie pojadę, bo nie będę miała z kim zostawić dzieci, a mój mąż ma najwięcej pracy właśnie w weekendy…, więc było przesądzone, ze wolnego nie dostanie.

Kwestia urlopu mojej siostry rozwiązała się w piątek rano i już wiedziałam, że mogę wystartować w niedzielę.. Troszkę zaczęło mnie dopadać zmęczenie, a przede mną jeszcze piątkowa i sobotnia nocka w pracy i prosto po niej w niedziele start w Pabianicach…

I tak też było;) W sobotę po 22-ej zabrałam cały majdan i pobiegłam. Mój plecak ważył ponad 5kg (specjalnie zważyłam w pracy):)..
Nocka była troszkę ciężka, bo od piątku spałam nieco ponad 5h, ale cel przysłaniał wszystko..:) Rano na koniec zmiany wskoczyłam pod prysznic i pojechałam busem pracowniczym do Łodzi,  stamtąd do Pabianic zabrała mnie Dominika Stelmach.

Reszta potoczyła się szybko:) Odbiór pakietu, przebranie się, trochę gimnastyki i już stałam na starcie…

Moim priorytetem było zmieścić się w 2h, a marzeniem w 1h 45 minut.

Start wolny był ze stadionu, później lekki dobieg do linii startu i start ostry z asfaltu. Strzał i ruszyliśmy.
Początek pobiegłam bardzo mocno i to się odbiło później, ok.12km zaczęłam zwalniać, bo troszkę „oklapłam”, ale zaczęłam się mobilizować i od 17km przyśpieszyłam i już tylko cięłam do przodu, do końca…
Pogoda była mocno zmienna:) Był śnieg, słońce, a na otwartej przestrzeni wiatr chciał głowę urwać…

Mimo wszystko los był dla mnie łaskawy, start niezwykle udany:)

Czas na mecie 1:35:30, 7msce/68 kobiet, 131msce/645 osób.

Największe podziękowania należą się mojej siostrze za pomoc przy dzieciach i Pawłowi z treningbiegacza.pl za przygotowanie!