Zdarza się czasem, że latem na treningu brakuje mi rąk. Dosłownie. Bidon, klucze, dokumenty, chusteczka, jakieś drobne, telefon – te wszystkie drobiazgi trzeba gdzieś zmieścić. Zimą nie ma problemu: w każdej kurtce mam zapinane na zamek kieszenie. W odzieży przeznaczonej na lato kieszonek zazwyczaj brak. Z pomocą przychodzą więc producenci armpocketów, pasów i saszetek. Jeden z nich był nawet tak miły, że przekazał mi do testu swoje produkty. Wobec czego – testuję.
Na pierwszy trening zabieram komplet kluczy i żel. Wszystko się mieści w obszernej, zamykanej na suwak kieszonce; wolnymi rękami mogę więc swobodnie obsługiwać aplikacje w telefonie.
Materiał jest miły w dotyku i, jak wkrótce się przekonuję, dość dobrze „oddycha”. Kieszonka ma jednak pewną wadę: „uniwersalny rozmiar” w moim przypadku oznacza, że jest niestety zbyt duża. Żeby ograniczyć więc jej przesuwanie się na moim wątłym nadgarstku blokuję ją zegarkiem. Teraz już wszystko pasuje. Niestety nie mogę już wykorzystać jej jak frotki, żeby ocierać pot z czoła. No i pod koniec treningu wydobycie kluczy wymaga pewnej zręczności.
Kieszonka sprawdza się również przy innych aktywnościach a w trakcie podróży z powodzeniem może zastępować portfel.
Banjees występują w różnych wersjach: poza klasyczną – jedna, zapinana na zamek kieszeń, mamy jeszcze: sport mesh BANJEES – wykonane z przewiewnej siateczki, water resistant BANJEES – czyli kieszonkę pokrytą poliuretanem, touch mesh BANJEES – przez której tkaninę można zobaczyć ekran telefonu i używać ekranu dotykowego, oraz 2 pocket phone BANJEES. I właśnie tę ostatnią chcę przekazać komuś z Was. Podrzucicie mi jakiś pomysł na konkurs?
hm…. Agnieszko moż
e udostępnienie z face + jakiś wiersz/rym o samym produkcie? lub pomysł na najbardziej oryginalne banjees jakie moglibyśmy stworzyć żeby zadowolić jak największe grono biegaczy?
Dzięki, lucius:) nie całkiem w tej formie ale wykorzystam Twój pomysł.
Na blogach biegowych popularne jest obstawianie czasu w planowanym starcie 🙂 Jeśli nie Twoim, to może kogoś znajomego?
Gohs, fajny pomysł:) wykorzystam go w późniejszym terminie – na jesień szykuje się sporo startów:) Dzięki.
wypróbuj też Flipbelt – moje mini prywatne odkrycie – na telefon i klucze jak znalazł 🙂
jeśli Ci się chce to zajrzyj
http://jestesmyfajni.pl/2014/03/21/104-flipbelt-i-nie-musisz-juz-miec-trzeciej-reki/