kolejny trening z podniesioną poprzeczką za mną 🙂 rozgrzewka 2km w tempie 4:45, w tym samym tempie po odpoczynku kolejne 5 km; przy następnych 5km moja wytrzymałość spadła – 5:00, muszę przyznać że „fajnie” mieć nowy cel, trochę maratonów już za mną, czas popracować nad jakością; teraz zależy mi na tym żeby móc całe 10 km przebiec w tempie 4:50.
uwielbiam pobyć na Dolince po treningu 🙂 myślę czy nie kupić małej żaglówki regatowej i pływać na Dolinie 3 Stawów